Totalna improwizacja i miłe zaskoczenie. Dobry substytut tradycyjnych babeczek.
Na pewno są zdrowsze- z lepszej mąki i bez tłuszczu. Na smaczny poranek, jak znalazł!
7 dużych muffin
jajko + białko
szklanka mąki (u mnie żytnia-razowa)
pół szklanki kefiru
2 łyżki cukru
3 czubate łyżeczki proszku do pieczenia
Białka oddzielamy od żółtek i ubijamy na sztywną pianę. Dodajemy do wymieszanych wcześniej suchych składników i dodajemy żółtko oraz kefir. Pieczemy przez 20 minut w 200*C.
Smakują na słono..
.. i na słodko ;)
muffinowy potwór się już cieszy przed monitorem :D
OdpowiedzUsuńejjj, gdzie ja posiałam te foremki na muffiny, no gdzie... ?! gdybym je miała pod ręką, od razu zabrałabym się do roboty ;>
wyglądają ślicznie, chociaż jeszcze nie miałam okazji spróbować takich babeczek.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :))
Świetne muffinki, chętnie bym takich spróbowała :D
OdpowiedzUsuńmi ostatnio przed północą przyszła ochota na tartaletki. Popukałam się w czoło i poszlam spać :P
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądają:-)
OdpowiedzUsuńA o czym jest? ;>>
OdpowiedzUsuńKsiążki Karin Slaughter jak najbardziej polecam ;)
To raczej nie można się przy niej nudzić.
OdpowiedzUsuńJak kryminał to wielkie brawo dla Ciebie!
Uważam, że bardzo trudno jest coś takiego napisać. Sama próbowałam ale jeszcze muszę się wielu rzeczy nauczyć, by wyszło z tego coś wartego uwagi.
:)
oo wydają się mniam!<3 A ja ostatnio robiłam, ale z pudełka :P
OdpowiedzUsuńodwiedź&skomentuj mojego bloga, proszę<3
http://jo-styleworld.blogspot.com/
podobne muffiny goszczą u mnie bardzo często na śniadanie, pyszne rozpoczęcie dnia
OdpowiedzUsuńFajny pomysł na śniadanko :-) chętnie bym wciamała ze dwie muffinki z jakimś dżemikiem :)
OdpowiedzUsuńale cudne - musze koniecznie takie zrobić!!!! zapraszam do mnie :)
OdpowiedzUsuńjej, muszą być przepyszne ! Nabrałam ochoty, żeby je sama zrobić ;)
OdpowiedzUsuń