Myślę, że nie tylko ja borykam się z problemem zbyt szybko starzejących się bananów. Im więcej plamek przybywa na skórce tego owocu tym mniejszą mamy na niego ochotę. Nic dziwnego, że ktoś ignorujący banany wpadł na pomysł stworzenia z nich chlebka (przepis o tu: klik) czy innego ciasta, którego wykonanie jest niemożliwe bez użycia ciemnych, miękkich owoców bananowca. (czy tylko ja mam wrażenie, że w tym tekście jest za dużo słowa ,,banan'', czy to zboczenie maturalne?)
Wracając do ciasta... Zmodyfikowałam przepis z tej strony. Bałam się, że wyjdzie zbyt słodkie, jak na ten owoc przystało, dlatego zmniejszyłam ilość cukru do połowy szklanki. Dzięki temu otrzymałam idealnie wilgotną i w sam raz słodką a'la babkę. Orzechy lub czekoladę można z braku laku pominąć (aczkolwiek, według mnie te smaki komponują się idealnie). A polewę zastąpić gotowym produktem ze sklepu lub samym tylko cukrem pudrem.
Do kawki ,,po pańsku'' w sam raz!
Gorąco polecam.
Ciasto bananowe
4 - 5 mocno dojrzałych bananów
2 szklanki mąki
1/2 szklanki cukru/
3 jajka
200 g masła
garść ulubionych orzechów (u mnie to migdały)
3 jajka
200 g masła
garść ulubionych orzechów (u mnie to migdały)
tabliczka ulubionej czekolady (najlepiej gorzkiej lub deserowej)
2 łyżeczki proszku do pieczenia
1 płaska łyżeczka sody oczyszczonej
szczypta soli
2 łyżeczki proszku do pieczenia
1 płaska łyżeczka sody oczyszczonej
szczypta soli
polewa:
2 rządki gorzkiej czekolady
odrobina mleka
pół łyżeczki miodu
garść orzechów ziemnych do ozdoby
Masło rozpuścić i przestudzić. Banany i czekoladę pokroić w drobną kostkę, orzechy połamać na większe kawałki. Mąkę przesiać do miski z proszkiem do pieczenia, sodą i solą. Dodać rozbełtane jajka, cukier, płynne masło, banany, orzechy i czekoladę. Dokładnie wymieszać.
Masę przelać do wysmarowanej masłem i obsypanej bułką tartą formy (o średnicy 21 cm). Piec w temperaturze 220 stopni C przez 10 minut, po czym zmniejszyć temperaturę do 190 stopni C i piec kolejne 40 minut. Czekoladę rozpuścić w kąpieli wodnej (umieścić filiżankę z czekoladą w większej misce z gorącą wodą) dodać chlust mleka i odrobinę miodu. Polać ciasto polewą i przyozdobić orzeszkami.
Ojej ale to musiało być dobre! Banan,migdały i czekolada...czego chcieć więcej?
OdpowiedzUsuńMoje ulubione ciasto, wygląda pysznie :)
OdpowiedzUsuńA u mnie banany zawsze znikają właśnie zanim zaczną czernieć. I jest mi z tego powodu przykro, bo tak to częściej bym piekła takie ciacha ;)
OdpowiedzUsuńU mnie banany szybko znikają ale czasem zostanie kilka zaniedbanych . ;p
OdpowiedzUsuń