Od stycznia jest to mój ulubiony obiad czy II śniadanie, które tak łatwo można przemycić w torbie do szkoły. Przez troskę mojej mamy nie mogę ich jeść codziennie (choćby była to micha pełnowartościowych składników, wcale nie light - białych, tłustych serów, orzechów przykrytych sporą porcją dressingu.. to mama i tak powie, że ,,to nie jest obiad'' Ktoś spotkał się z podobnym stwierdzeniem?) O dziwo! Jeżeli mięso z sałatki leży OBOK niej na talerzu obiadowym, to to już obiad jest (KOBIETY.... -,-)
Cóż, ja na pewno się z nią nie zgadzam. Mogłabym jeść sałatki na obiad każdego dnia. (i będę. hłe,hłe ;>)
Przedstawiam Wam propozycję, która podbiła moje podniebienie, chociaż do głowy ciągle napływają nowe pomysły :) Przepis na sos ''podejrzałam'' na blogu dietetyczne fanaberie.
Sałatka z kurczakiem i sosem musztardowo-miodowym.
Przepis na jedną duuużą porcję (na zdjeciu nie widać całości)
Pekinka - kilka listków
Pojedyncza pierś z kurczaka
pół czerwonej papryki
kilka ogórków konserwowych
przyprawa curry
sól, pieprz
kawałek cebuli lub pora
można też dodać kilka pomidorków koktajlowych
sos:
100g ulubionego jogurtu naturalnego, najlepiej gęstego
1 płaska łyżeczka miodu
1 czubata łyżeczka musztardy
2 łyżeczki soku z cytryny
pół łyżeczki świeżo zmielonego pieprzu
Zaczynamy od przygotowania sosu - łączymy wszystkie składniki i wkładamy do lodówki.
Kurczaka tniemy na małe, kwadratowe kawałki. Przyprawiamy: wkładamy kurczaka do plastikowego pojemnika, doprawiamy solą i pieprzem, obficie posypujemy przyprawą curry. Skrapiamy oliwą z oliwek. Zamykamy pojemnik i potrząsamy dłuuuugo do idealnego połączenia się wszystkich składników, tańcząc w rytmie La Tortury:
Ok. Teraz wrzucamy kurczaka na patelnię, niech się smaży. Warzywa kroimy w kostkę i łączymy z usmażonym kurczakiem. Polewamy sosem (nie całym, bo wyjdzie zupa ;p) I z dobrym humorem, którego źródłem jest zapach curry i Shakira (nie, nie dokonałam profanacji sacrum, samo tak wyszło) zajadamy.
Smaczengo! :)
Jeżeli spodobał Wam się wpis, poniżej macie opcję ''lubię to!'' Będę wdzięczna :)
Lubię ten sos! Idealnie urozmaica sałatki ;)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię wszelkiego rodzaju sałatki i chyba zbyt rzadko je jadam, tym bardziej kiedy widzę, jak smacznie można je podać! :)
OdpowiedzUsuńA ja uważam , że sałatka to świetny pomysł na obiad poza domem :)
OdpowiedzUsuń:P ja sama piekłam placki, a Sylwia spała więc przewidziało Ci się
OdpowiedzUsuńZaraz jadę po składniki. Wygląda świetnie, ciekawe jak smakuje. Na pewno napisze... :*
OdpowiedzUsuńNiestety dużo nie zjadłam, bo Kuba się ze mną o nią pobił, a on zawsze wygrywa takie pojedynki. Mimo to warto się nawet pobić za tą sałatkę
UsuńPozdrawiam
http://e-bambini.blogspot.com/
Jajoo :**
UsuńTo następnym razem dla Kuby osobną michę! :D