Ogarnął mnie szał. Mam ochotę wpaść do kuchni, poprzewracać wszystkie garnki, patelnie, znaleźć najlepszą z blach i piec, piec, piec. Siłami w progu, trzyma mnie mama. Krzyczy, że ,,Już nie może! Już nie ma miejsca! Muszę jej dać odpocząć!''
Oczy moje płoną. Wyrywam się, budzi się we mnie największy na świecie drapieżnik.. Kucharz, cukiernik? A tak właściwie to jego żeński odpowiednik. Natchnienie dopada mnie z każdej strony. Wymyślam, zapisuję, wyrywam, całuję. Żadnych tam chłopów! Tylko ja i mąka, masło, cukier.
Jak skończą się moje losy? Czy uda mi się przezwyciężyć głód pieczenia? Zali to porozrywam na strzępy wszystkie kuchenne fartuszki?*
Dowiecie się w następnym odcinku.
Podczas tych Świąt zachowałam umiar. Nie jestem przejedzona, nie przytyłam i aby zachować tradycję i zjeść 2981945481 kalorii w okresie jak nie świątecznym to poświątecznym, zaserwowałam sobie kilka kawałków budyniowca. Od rana, do wieczora.
Najlepszy schłodzony, prosto z lodówki.
Budyniowiec
5 jaj
1 szkl. cukru
1 szkl. mąki tortowej
1 szkl. mąki ziemniaczanej
2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
1 kostka tłuszczu
2 budynie śmietankowe (na 3/4l i 0,5l)
1l i 1szkl. mleka
0,75l musu jabłkowego
Tłuszcz, cukier, jaja, mąkę i proszek do pieczenia utrzeć. Podzielić na 2 części. Blachę wysmarować i posypać kaszką manną, Wyłożyć 1 część ciasta, na to mus, na to ciepły budyń (zagotowany z 1l i 1szkl. mleka i cukrem wg. przepisu na opakowaniu) i druga część ciasta. Piec 45 minut w temp. 180-190 stopni. Polukrować lub obsypać cukrem pudrem.
Smacznego!
*efekt czytania lektur szkolnych
mniaaaaaaam ;)
OdpowiedzUsuńpysznie wygląda, a miks musu jabłkowego z budyniem zacne połączenie :). Głód pieczenia znam jak najbardziej^^. A swoją drogą ciekawe jak nazywa się kobieta cukiernik - cukierniczka?:D
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę doczekać się kolejnego odcinka! :D
OdpowiedzUsuńCudne to ciacho :)
Pyszne ciasto:) A taki szał pieczenia to fajna sprawa;D
OdpowiedzUsuńCzekam więc :)
OdpowiedzUsuńa ciacho pyszniutkie!
U mnie był ostatnio sernik z budyniem, mniam, jestem budyniową maniaczką !
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie ciasta z budyniem :)
OdpowiedzUsuńCiasto stworzone dla mnie :) Na pewno je wypróbuję! I doskonale znam ten głód pieczenia ;)
OdpowiedzUsuńMniam, mniam :) uwielbiam takie budyniowe cudeńka:)
OdpowiedzUsuńdawno nie jadłam budyniowca, i chyba muszę to zmienić ;p często tak mam, że jak łapie mnie mania pieczenia to siłą mnie z kuchni nie wyrzucą ;p
OdpowiedzUsuńuwielbiaaaam budyniowca, ale Sue daj mi dzien przerwy od patrzenia chociaz na te pyszności :)
OdpowiedzUsuńRozwalił mnie ten wstęp:). To ciacho do mnie przemawia, zwłaszcza, że od dawna 'chodzi za mną' coś z dodatkiem budyniu:-)
OdpowiedzUsuńboskie ciacho! napewno przepyszne ;) wypróbuję chyba na urodzinki ;D
OdpowiedzUsuńAleż smakowicie wygląda! :)
OdpowiedzUsuńwidzę, działania w afekcie?
OdpowiedzUsuńmam to samo. po świątecznym szale gotowania i pieczenia, nadal nie mam dość. wręcz przeciwnie! mogłabym piec, piec i pichcić bez konca... ale nie ma kto tego jeść.
ale kuszące ciacho. i takie tradycyjne. ale niezwykłe.
oj, wiem, kręcę xd bo mnie tak to ciasto rozprasza!
Uwielbiam ciasta z budyniem :))
OdpowiedzUsuńMam ochotę się przytulić i zjeść kawał budyniowca :*
OdpowiedzUsuńChłopów żadnych, prócz Kmicica. Nie zdążyłam, swoją drogą!
Fajne ciacho! Jestem wielbicielką ciast z budyniem :)
OdpowiedzUsuńMmm pyszne ciasto :) Wieki nie jadłam takiego.
OdpowiedzUsuńTak to już z tym pieczeniem jest... skąd ja to znam? ;)
OdpowiedzUsuńBudyń - moja miłość! <3 Wszelkie ciasta z jego dodatkiem akceptuję od razu!
jedno z moich ulubionych ciast. ach ten budyń :)
OdpowiedzUsuń