Nie tylko te muffinki są zakręcone. Ja chyba też.
Upiekłam je dosłownie przed chwilą, bo czekam na przyjście księdza. Kolenda.
Mama mnie poganiała i w efekcie stworzyłam znane wszystkim łaciate babeczki. Z dodatkiem czekolady... jogurtowej. Wyjęłam wszystkie składniki, jedną szklankę. Nie zapomniałam wyjąć oleju.. ale zapomniałam go dodać! Muffinki i tak są pyszne, ale nie odchodzą tak jak powinny od papilotek. Podaję wersję z olejem, którą zamierzałam zrobić i przy najbliższej okazji, go wleję..
U mnie jogurtowa milka, ponieważ innej czekolady nie miałam(!). A tej, chciałam się jak najszybciej pozbyć. (Kusi w wersji solo.) Ale można spokojnie eksperymentować z innymi smakami, lub tradycyjnie gorzką czy mleczną.
Zakręcone muffinki z czekoladą, 12 sztuk
2 szklanki mąki
1 szklanka cukru
1/2 szklanki oleju
1 i 3/4 szklanki mleka
2 łyżki kakao
jajko
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
1 tabliczka posiekanej ulubionej czekolady
Połączyć suche składniki z mokrymi, wbić jajko i wymieszać. Tak przygotowane ciasto podzielić na dwie części, do jednej dodać kakao i posiekaną czekoladę. Nakładać po 1-2 łyżkach ciasta z obu wersji, na przemian i wymieszać później lekko nożem, by powstały 'esy-floresy'. Piec w 180 stopniach przez 25 minut.
I jeszcze wersja dla ministrantów, może nie wyczują braku tego jednego składniku!
Smacznego!
Babeczki z czekoladą jogurtową?? Litości, muszą być przewspaniałe! :)
OdpowiedzUsuńMoja ulubiona czekolada od Milki :D Babeczki wyglądają ślicznie :)
OdpowiedzUsuńOoo, u nas nie ma takiego zwyczaju, ksiądz wychodzi po 10 minutach. Może to i dobrze?
Moi niestety dość często zostają na kawie. ;p
UsuńSzczerze mówiąc.. to za tym nie przepadam. ;) Ale okazja aby upiec muffinki jest zawsze! :)
Tym razem nie kradnę ciach bo jestem zasłodzona :D Chociaż...*patrzy na cudne ciacha*
OdpowiedzUsuńA sernika dyniowego nie obfociłam tak jak dzisiejszych gofrów mojej współlokatorki.Ciasto jedzone siedząc na podłodze przed katedrą histeryczną, a dziś gofry gorące z masłem orzechowym i brzoskwiniami stojąc na korytarzu i je robiąc w ilości potrzebnej dla wykarmienia armii czerwonej xD
pyszne muffinki :D skoro się udałły bez oleju to może juz zawsze będę go pomijać ;>
OdpowiedzUsuńUwielbiam muffinki za to, że są proste i szybkie, a takie urocze! Bardzo apetyczne te Twoje "zakręcone" i to jeszcze z czekooo... :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie :D
OdpowiedzUsuńhaha kochana myślimy podobnie!! bo ja piekłam podobne muffiny dzisiaj :D
OdpowiedzUsuńSmakowite babeczki w pięknych ubrankach :p
OdpowiedzUsuńzakręcone, fajne:)
OdpowiedzUsuńAle apetyczne, łaciate i pozytywnie zakręcone! Takie lubię ;)
OdpowiedzUsuńDla mnie takie muffiny byłyby idealnym sposobem na pozbycie się takowej jogurtowej czekolady, bo specjalną miłością to do niej nie pałam ;)
OdpowiedzUsuńAle jakby ją przerobić na takie zgrabne muffinki...to rozumiem!
właściwie to to jest kaczuszka ; )
OdpowiedzUsuńhahaha to się nie zrozumiałyśmy - piona ; )
OdpowiedzUsuńNie wątpię,że ksiądz skusił się na te smakołyki z miłą niespodzianką w środku;)
OdpowiedzUsuńPozwolisz, że skubnę jedną? :)
OdpowiedzUsuńSkąd ja znam to roztrzepanie? Ja wiecznie o czymś zapominam:-). Wyglądają uroczo!
OdpowiedzUsuńapetyczne wnętrze! u mnie zapominanie o składnikach to niemal norma :)
OdpowiedzUsuńPyszności! Przypominają mi przepyszne ciasto o uroczej nazwie zebra, popisowy wypiek mojej mamy.
OdpowiedzUsuńPozwól, że spytam, ile masz lat? Twój sposób wypowiedzi i styl mnie zachwycają, czytałam Twego drugiego bloga i jestem pod dużym wrażeniem :)
To chyba zależy od dnia, emocji. Są momenty kiedy nie jestem w stanie wystukać na klawiaturze więcej niż krótkie, proste 'Ale to było pyszne!'
UsuńMam 16 lat. ;) No.. powiedzmy, że 17. Chociaż do listopada jeszcze długa droga. :)
mmmm..muffiny i jeszcze ta milka jogurtowa, ślinka cieknie ;] naturalnie, że wypalimy świeczuchę przy "Daj mi chleba z dżemem" ;D
OdpowiedzUsuńzakochałam się w nich <3
OdpowiedzUsuńhehe, żartowałam oczywiście z tymi wyrzutami pod adresem mamci, pizza bardzo mi smakowała i mimo iż się do tego nie przyznałam zdjęcie umieszczone na blogu to tylko dokładka .... ;)
OdpowiedzUsuńLubię milkę jogurtową a za muffinki dam się skroić w paseczki ;)