Chyba można się domyślić, jakie życzenia słyszałam trzydzieści razy pod rząd? ,,Sukcesów kulinarnych'' Tak, to mi się na pewno przyda w nowym roku.
Przechodząc do muffin, a właściwie ich miniaturek, to postanowiłam zrobić coś wyjątkowego, a nie tylko kupić w sklepie na rogu paczkę ciastek. Jak przystało, robiłam je przed północą. A z dekoracją miałam wiele zabawy. Najpierw gotowa polewa zrobiła się tak gęsta, że nie dało się nią nic smarować (rada- przestańcie kupować gotowe polewy, najlepsze są te domowe). Skorzystałam więc z tabliczki czekolady, która szybko się skończyła.. następnie w ruch poszła nutella, która również zastrajkowała - pustym słoikiem. I na koniec stopiłam czekoladowe cukierki z fabryki czekolady.
Udało się.. skończyłam. Teraz odrobię zadanie z matmy.
Zapraszam na piernikowe maluchy.
Piernikowe muffinki, 30 mini sztuk i 8 tradycyjnych
2 szklanki mąki pszennej
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżeczka sody oczyszczonej
1/2 szklanki cukru
1 łyżka przyprawy korzennej do piernika
szczypta soli
50 ml oleju
1/2 szklanki kefiru
1/2 szklanki mleka
1 jajko
Do ozdoby:
200 g gorzkiej lub mlecznej czekolady
orzechy włoskie, płatki migdałowe i posypki
Wymieszać składniki suche: mąkę pszenną, cukier, proszek do pieczenia, sodę oczyszczoną, sól, przyprawę korzenną. W drugim naczyniu wymieszać składniki mokre: roztrzepane jajko, olej, maślankę, mleko. Zawartość obu naczyń połączyć, wymieszać z grubsza i na koniec dodać starte jabłko.
Blachę do muffinek wyłożyć papilotkami. Piec około 25 minut w temperaturze 180ºC.
Posmarować rozpuszczoną czekoladą i ozdobić orzechami i kolorowymi posypkami.
Smacznego :)
Ściąga: Moje Wypieki
oomg! jakie piękne zdjęcia! :O jak Ty je cudnie udekorowałaś!... wiesz z czym mi się skojarzyły? z ciepłymi lodami ;p
OdpowiedzUsuńcudowne są! na prawdę geniallne :D sama taką bym chciała!!
OdpowiedzUsuńNa wigilii klasowej pewnie zrobiły furorę:). Wyglądają genialnie:)!
OdpowiedzUsuńSuper! Nie dziwię się, że były chwalone, w porównaniu z ciastkami ze sklepu to prawdziwe cudo :)
OdpowiedzUsuńJakie cudeńka!
OdpowiedzUsuńAż chyba zaraz wykorzystam nową formę do pieczenia muffinek, która wczoraj przyszła ;)
wyglądają wspaniale:)
OdpowiedzUsuńale śliczne! piękne naprawdę!
OdpowiedzUsuńŚliczne! A ja miałam swoją ostatnią wigilię klasową :O
OdpowiedzUsuńrewelacyjnie się prezentują :)
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci zdrowych i pogodnych Świąt
Dobiłaś mnie tymi muffinami...cudowne! Tyle tam tego, ach, aż mi ślinianki zwiększyły obroty :)
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt!
ale cudowne! :))
OdpowiedzUsuńaaj, u mnie na wigilii klasowej nie było takich pyszności :<
OdpowiedzUsuńWyglądają pysznie!
OdpowiedzUsuńU mnie też w kuchni praca trwa ;)
Wspaniałe! Mieć taką koleżankę w klasie t o prawdziwy skarb!
OdpowiedzUsuńzazdroszczę Ci tych beztroskich licealnych chwil.
OdpowiedzUsuńMuffinki przesłodkie;)
Też zazroszczę licealnych wigilii. U nas była na wigilii szarlotka z lodami z knajpy popijana piwem i zagryzana mandarynkami xD
OdpowiedzUsuńfajne maluszki :) pewnie same do buzi wpadają
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt życzę!
te licealne wigilie wspominam z uśmiechem .. :)
OdpowiedzUsuńOj, jakie piękności! :) I tobie wesołych świąt! :)
OdpowiedzUsuńpoproszę takie duże! albo najlepiej wszystkie! ^^
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt :*
OdpowiedzUsuńWesołych :**
OdpowiedzUsuńPrzepięknie wyglądają! Idealne na Święta ;)
OdpowiedzUsuńSuper udekorowane! Świetne na prezent :)
OdpowiedzUsuńfajne :)
OdpowiedzUsuńPyszności! Twoja klasa to ma szczęście, że jest wśród nich taka kucharka :)
OdpowiedzUsuńmuffinkowe szaleństwo
OdpowiedzUsuńjaki przecudny koszyk ze smakołykami xD
OdpowiedzUsuńza każdym razem jak miałam kupić mini papiltoki, to sobie mówiłam= a po co!
OdpowiedzUsuńi teraz żałuję, na jutro byłyby w sam raz!:<