W końcu mi się udało. Od ponad roku zbierałam się do zrobienia tego cuda. Aż wpadłam na przepis tutaj. I nagle postanowiłam wziąć się w garść, nie dać się leniowi i upiec wielkiego, włoskiego pieroga. Zakupiłam drożdże i miałam zrobić je dziś na obiad. Jednak nie wytrzymałam i wczoraj, po godzinie 20. wzięłam się za wyrabianie ciasta.
Podobało mi się czekanie, obserwowanie jak wyrasta. Smarowanie i faszerowanie składnikami. Sypanie garściami sera, unoszący się w kuchni zapach podsmażanych pieczarek.. pełny relaks!
Jak wspomniałam - calzone przygotowałam wczoraj, włożyłam do lodówki i dziś upiekłam na obiad. W domu pachniało pizzą, a kubki smakowe domowników szalały z radości.
Calzone, 3 sztuki:
Na ciasto:
1 i 3/4 szklanki mąki
3/4 szklanki ciepłej wody
15g świeżych drożdży
łyżeczka oliwy z oliwek
3/4 łyżeczki soli
Na nadzienie:
100g szynki
100g sera żółtego
pieczarki
cebula
oregano
koncentrat pomidorowy
sól
pieprz
suszona bazylia
Ponadto:
jajko do posmarowania ciasta
zioła prowansalskie
Z wody, drożdży i dwóch łyżek mąki (osobno odmierzanej) zrobić zaczyn. Odstawić do ciepłego miejsca na 15 minut.
Zaczyn dodać do mąki, soli i oliwy. Wszystko wymieszać, ugnieść tak aby ciasto było elastyczne (wyrabiać około 5-7 minut). Przykryć ściereczką i znów odstawić na około 30-40 minut.
Wyrośnięte ciasto podzielić na 3 części, rozwałkować dosyć cienko na kształt koła (jeżeli ktoś woli grubsze ciasto to można rozwałkować mniej). Posmarować koncentratem pomidorowym i oregano. Pieczarki podsmażyć z cebulką, aby nie puściły wody w calzone. Na jedną połowę położyć nadzienie, posypać serem żółtym. Złożyć, docisnąć mocno brzegi i uformować pieróg. Posmarować rozbełtanym jajkiem i posypać suszoną bazylią.
Rozgrzać piekarnik do 200 stopni razem z blachą, na której ułożymy calzone. Położyć nasze danie na blachę i piec w 200 stopniach przez około 20 minut.
Smacznego! ;)
Pięknie Ci wyszedł! ;)
OdpowiedzUsuńmoje kubki smakowe też szaleją na widok takiego idealnego calzone!!
OdpowiedzUsuńale pyszny i syty!
OdpowiedzUsuńIdealny! Wygląda tak smakowicie, że zgłodniałam:)
OdpowiedzUsuńPiekny, zlocisty i na pewno pyszny!
OdpowiedzUsuńPychota <3
OdpowiedzUsuńCalzone jest przepyszne. Moja kubki też by szalały :>
OdpowiedzUsuńprezentuję się wspaniale, mega apetycznie!
OdpowiedzUsuńAle drożdżowy pieróg Ci wyszedł! Apetyczny!
OdpowiedzUsuńJa zawsze piekę pizze, ale ostatnio już sobie powiedziałam, że następnym razem będzie calzone :)
A ile mąki na jedno calzone ?
OdpowiedzUsuń