I przychodzi ochota na coś chrupkiego, ciepłego i słodkiego. Coś co można zajadać z zimnym lub ciepłym mlekiem, jogurtem naturalnym, czy owocowym. Coś co można podjadać na sucho. I bynajmniej- jest to zdrowa przekąska, bardzo zdrowa.
Granolę widywałam dość często, na różnych blogach. Bałam się jednak robić, ponieważ mój piekarnik jest strasznie niewdzięczny, a może i buntowniczy..? Nigdy nie jestem pewna w jakiej temperaturze dziś piecze.. (co mogło wiązać się ze spaleniem i gorzkim smakiem płatków). Więc chyba daję sobie radę nieźle, jak na te 'spartańskie' warunki.
Użyłam moich ulubionych orzechów- nerkowców i kochanego sezamu. Ale tak na prawdę to co się w niej znajdzie zależy tylko i wyłącznie od waszego gustu, i tego co znajdziecie w szafce z bakaliami ;)
Domowa granola (duży słój, i jeszcze trochę ;-))
70g nerkowców
75g rodzynek
45g pestek dyni
45g sezamu
45g nasion słonecznika
4 łyżki miodu
2 łyżki syropu klonowego
2 łyżki oleju
W misce wymieszać olej, syrop klonowy i miód. Wsypać do niej pozostałe składniki (oprócz orzechów i rodzynek) i wszystko dobrze połączyć. Przełożyć do wyłożonej papierem do pieczenia formy, równo rozprowadzić. Piec w 150 stopniach, przez około godzinę (ja piekłam ok 50 minut; do zarumienienia płatków) mieszając co 15-20 minut. Na jakieś 15 minut przed końcem pieczenia dodać nerkowce, a później rodzynki. Odstawić do wystygnięcia, dopiero wtedy podzielić na mniejsze kawałki i przełożyć do słoika.
Smacznego!
Używałaś dyni czy pestek dyni? Wiem, że jest napisane,ale chciałam się upewnić, bo mam w planach taką granolę :-).
OdpowiedzUsuńOjej,już zmieniam- pestek dyni ;)
OdpowiedzUsuńWyszła piękna, zwłaszcza zważywszy na fakt użycia zbuntowanego piekarnika ;)
OdpowiedzUsuńTaka domowa jest bez porównania lepsza niż taka ze sklepu ^^
ale musi być fajna do jogurtu :)
OdpowiedzUsuńmój piekarnik też jest nieobliczalny i dlatego jeszcze nie zabierałam się za domową granolę. jednak Twoja tak kusi, że chyba niedługo podejmę wyzwanie :)
OdpowiedzUsuńp.s. należę do tych osób, które szaleją za zimowymi dodatkami, szczególnie czapkami :)
też jestem fanką orzechów nerkowca! granola wyszła Ci bardzo apetyczna, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńI love your granola recipes :)
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo smakowicie i tak...chrupiąco;)
OdpowiedzUsuńgranole uwielbiam, zdrowa pyszna przekąska :)
OdpowiedzUsuńIdealna na zimne poranki. A na dworze coraz, coraz zimniej...
OdpowiedzUsuńDomowa granola to prawdziwa rewelacja! Jeśli chodzi o Twoje przemyślenia to nie dość, że ludzie chodzą po galeriach w poszukiwaniu rękawiczek to niedługo zacznie się pogoń za świątecznymi prezentami!
OdpowiedzUsuńWygląda tak wspaniale, że z pewnością ją zrobię :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam domową granolę :)
OdpowiedzUsuń