Wieczór, dobry film w TV. Dużo wolnego czasu i tak mało chęci na robienie czegokolwiek. Przez te 1,5 tygodnia spełniły się moje największe obawy. Sprawdziły się tezy, które sama sobie stawiałam przez ostatni rok. Tak proszę państwa. Należę do ''kanapowych ziemniaków''. Couch potato jak się patrzy. Gdy nie muszę się uczyć/ pracować to potrafię spędzić calutki dzień na kanapie, z laptopem i mieszanką bakaliową w miseczce. To jest moje cud przygotowanie do matury. 100% siebie daję dopiero w obliczu poważnego zagrożenia, gdy nie mam już wyjścia.
I pewnie gdyby nie wczorajszy wieczorny atak paniki w łóżku.. może nawet nie zdałabym sobie z tego sprawy? SUE! Toż to dwa miesiące nauki do matury! Trzy miesiące do egzaminu, który na zawsze może zmienić Twoje życie, skreślić wszelkie plany lub otworzyć drzwi do lepszej egzystencji. Kobieto, rusz dupsko!
I teraz, teraz gdy czasu mam naprawdę mało. Gdy wszędzie trąbią mi o tym co leży w moim obowiązku ( a ponoć jest to zakuwanie) gdy powinnam zrezygnować z wszystkich możliwych opcji tracenia tykającego złota.. co robię?
Cześć Fejsbuszu. Ten post z tumblra idealnie mnie definiuje. Ciekawe jak idzie vitalijkom? O! Tego filmu jeszcze nie widziałam! Nooo kiedy wrzucą do sieci nowy odcinek Revenge?! A. I jeszcze coś. Coś na ząb. Piekę.
Ale chwila. Jak zrobić, żeby się nie narobić ale też by było szybko (bardzo, bardzo szybko. Naprawdę jest to wersja need for speed.) smacznie, chrupiąco i całkiem zdrowo? Ano tak. Przepis dla leniuchów, którzy w pewnym stopniu dbają o to co jedzą, aczkolwiek i tak zawsze wybierają walory smakowe. (bo nikt nie ma ochoty jeść zdrowej podeszwy od butów)
Ciasteczka owsiane z orzechami i czekoladą
2 szkl. płatków owsianych błyskawicznych
2 jajka
1/2 szkl. cukru
ok. 60-70g masła (dałam 'trochę' więcej przez co wyszły cieniutkie i baaardzo chrupiące, dla niektórych za bardzo, więc podaję mniejszą ilość :P )
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
posiekane migdały, orzechy włoskie (po garści) i 1/2 tabliczki ulubionej gorzkiej czekolady
Wszystko wymieszać. Piec w 170 stopniach przez 10-15 minut. Aż będą złociste.
Home » Unlabelled
Sue Ty żyjesz <3 dasz ciacho jedno do kawy,co?
OdpowiedzUsuńNawet trzy słuchaj!
UsuńSchrupałabym :D
OdpowiedzUsuńBardzo fajne, takie duże owsiane ciastka to jest to co lubię:-)
OdpowiedzUsuńwszystko co owsiane uwielbiam. a to przy okazji jest zdrowe, dobre chrupanie :)
OdpowiedzUsuńCiasteczka boskie, a co do nauki to ma tak samo jak Ty. Zawsze siedzę do ostatniej chwili i za przeproszeniem się opieprzam, a gdy jest za pięć 12 to jest lament i wyrzuty "dlaczego nie zrobiłam tego wcześniej, przecież miałam tyle czasu" :) Tak, właśnie w tej chwili miałam pisać magisterkę, a znów siedzę na blogach kulinarnych... :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!