wtorek, października 02, 2012

Ryż na słodko.

24 comments
Tak, lubię słodkie obiady.
Tak, lubię babciny mus jabłkowy, złoty bardziej niż nie jedno złoto w półeczce.
Tak, jestem budynioholikiem.
Tak, lubię zjeść smacznie i (wbrew pozorom) się przy tym nie napracować .

Propozycja szybkiego, złotego obiadu na słodko.








Ryż z budyniem i musem jabłkowym

ilość składników wg. własnego zapotrzebowania, ewentualnie łakomstwa

ryż
mleko
budyń waniliowy
mus jabłkowy (najlepszy od babci. Nawet jeżeli przyrządzacie sami mus jabłkowy, w ten sam sposób co babcia, to nie łudźcie się. Babciny i tak lepszy.)
cynamon


Ryż gotujemy w mleku. Budyń robimy według przepisu na opakowaniu. Cyk myk do miseczki ryż, na niego budyń, złoty mus, kilka szczypt cynamonu.



24 komentarze:

  1. Od dawna wiadomo, że co babcine to zazwyczaj najlepsze :) Ryż z jabłkiem i cynamonem zawsze i wszędzie. Chociaz u mnie w domu zazwyczaj podawało się z jogurtem zamiast budyniu, chętnie wypróbuje w Twojej wersji :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wszystko, co lubie mniammm :)))

    OdpowiedzUsuń
  3. och, deser jak u babci. uwielbiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. uwielbiam ryż na słodko w takim wydaniu <3

    OdpowiedzUsuń
  5. O nie! Takie ryże jem na śniadanie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ryż na słodko jest zdecydowanie najlepszy. Z domowym musem i budyniem- musi smakować bajecznie:).

    OdpowiedzUsuń
  7. Ach, a ja nie mam takiego babcinego musu! I co teraz? ;(

    OdpowiedzUsuń
  8. też lubię obiady na słodko!, ale jako jedyna chyba ;-/ z moich gotujących znajomych. No teraz przynajmniej jestem z Toba w paczce ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. na pierwszy rzut oka budyń z musem przypomina jajko ;o
    ale to zdecydowanie moje smaki :) i masz rację, nikt nie robi lepszego musu, dżemu czy innego przetworu niż babcia ! :))

    dodaję do obserwowanych :) pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  10. Jestem zdecydowaną wielbicielką ryżu na słodko :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Taki obiadek? Muszę sobie zafundować! Ale ryyyż z budyniem? Ciekawie!

    OdpowiedzUsuń
  12. Ciekawy pomysł z dodatkiem budyniu. Ja ryż gotuję też na mleku ale z wanilią , cynamonem, a potem ciepły zaprawiam jeszcze koglem moglem. Wypróbuję chętnie Twoją opcję. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  13. Uwielbiam ryż w takim wydaniu - szczególnie jesienią, to taka specyficzna pora. :)

    Obserwuję. Od dłuższego czasu czytam Twoje blogi (dłuższego-dłuższego, może mnie pamiętałaś pod innym nickiem) i w końcu się zreflektowałam, by dać o tym znać.

    OdpowiedzUsuń
  14. Serio taki charakterystyczny? Kurczę, niby to dobrze, ale aż mnie zdziwiłaś. ;) A tak drogą skojarzeń, teraz, wieczorem, po zbyt wielu godzinach nauki wierzch na Twoim ryżu przypomina mi na pierwszy rzut oka jajko sadzone. To się nazywają poszkolne schizy...

    OdpowiedzUsuń
  15. ooo! Nigdy nie rozbiłam takiego czegoś! :D Ale wygląda bardzo apetycznie, więc może się niedługo skuszę! :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Patrząc na porcję i składniki to dietowanie całkiem nieźle ci idzie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdzie tam! Zdjęcie stare. :P
      Ale faktycznie, wtedy szło dobrze ;D

      Usuń
  17. Nigdy nie jadłam ryżu z budyniem :) Musi być smakowity! :)

    OdpowiedzUsuń
  18. uwielbiam takie połączenie!
    bardzo lubię tu zaglądać, dodałam Cię do ulubionych na moim blogu. :)

    OdpowiedzUsuń