Jeżeli tam jeszcze jesteście, czytacie mnie, nie jestem wam obojętna.. to dajcie mi jakiś znak! Może być interpunkcyjny. Np. kropka w komentarzu. .. Fajnie jest mieć świadomość, że człowiek nie produkuje się na próżno. Jeszcze fajniej gdy jest doceniany. To daje takiego kopa motywacyjnego! heej! Powrót do Sołlkejka wiele mnie kosztuje, ale nie ukrywam,że za każdym razem gdy włączam edytor postów, doświadczam dreszczyku podniecenia i zastanawiam się jak odbierzecie mnie tym razem. :>
Dobra, teraz będzie już w temacie czyli o rybie po grecku.
Jestem wielką fanką rybki podanej w ten sposób. Śmiem twierdzić, że moja mama robi NAJLEPSZĄ rybę po grecku i podczas świąt mogłabym tylko taką rybkę. Na okrągło. (gdyby nie pierogi i barszcz z uszkami) Miałam na nią apetyt od dłuższego czasu i postanowiłam zrobić to danie SAMA po raz pierwszy. (nic trudnego, w zasadzie to banalnie proste, tylko kradnie trochę czasu). Moja wersja jest ze smażoną na odrobinie oliwy rybką (tutaj: najlepszy, zaaaawsze będzie morszczuk)
Ryba po grecku, 5 porcji
500g rybki, jak już wspomniałam - najlepiej morszczuka4 marchewki
1/2 selera
1 pietruszka
pomidory w puszce
ziele angielskie - 3-4 kuleczki
2 liście laurowe
biała końcówka pora
sól, pieprz, szczypta cukru
przyprawa do ryby, cytryna
Rybę przyprawiamy (przyprawą do ryb, solą, pieprzem) i smarujemy oliwą z oliwek. Tak przygotowaną kładziemy na teflonową patelnię. Gdy ładnie zetnie się z obu stron - skrapiamy cytryną. Rybkę można też upiec w aluminiowej folii. Por podsmażamy na oliwie i dodajemy starte na grubych oczkach: marchewki, seler i pietruszkę. Miksujemy pomidory i dolewamy je do warzyw. Dodajemy też koncentrat pomidorowy. Doprawiamy pieprzem, solą i szczyptą cukru (by pozbyć się kwaskowego smaku koncentratu).Dorzucamy liście laurowe i ziele angielskie. Podgrzewamy przez około 20 minut (tak, by warzywa były miękkie) mieszając od czasu do czasu. Warto podlewać odrobiną wody.
Rybę układamy na półmisku a na nią warzywa. Można jeść na ciepło, chociaż u mnie w domu zawsze odstawiało się do wystygnięcia, a później chowało do lodówki. Najlepsze następnego dnia.
bardzo lubię taka wersje ryby po grecku:)
OdpowiedzUsuńheh, jestem, czytam, podziwiam ;) rybę po grecku próbowałam pierwszy raz te święta i nie ostatni na pewno, bo jest świetna! mama chyba nawet całkiem podobnie zrobiła :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam rybę po grecku! Ta wersja bardzo mi się podoba, dużo zdrowsza, na pewno zrobię na dniach :) Musi być dużo warzyw, uwielbiam takie podduszone <3
OdpowiedzUsuń. :)
OdpowiedzUsuń<3 :D
UsuńAż się chce zostawić tylko symboliczną kropke, o: .
OdpowiedzUsuńChoć mimo to dopisze jednak, że ja ryby po grecku nigdy nie robiłam i tym zajmuje się jak na razie po pprostu mama ;)
Mniam, mniam, pycha, super przepis zrobię na dłuuuuuuuugi weekend, dodałabym tylko jeszcze cebulkę, którą uwielbiam:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńduuuużo kropek ode mnie, super stronka, będę wpadać częściej ;))))
OdpowiedzUsuń