Te z cukierni nie zawsze przypadały mi do gustu. Były albo za słodkie, albo kwaskowate. Idealny pleśniak, to ten z przepisu mojej babci.
Proste zdanie: ,, mam ochotę na pleśniaka'' wypowiedziane przez moją mamę, spowodowało, że powędrowałam do kuchni mojej babci, wyjęłam stary brulion z przepisami, potrzebne składniki i zabrałam się za pieczenie. Z efektu jestem bardzo zadowolona, bo ciasto smakuje, jak zrobione przez babcię. Mama twierdzi, że może nawet lepiej (?)
Właśnie kończę ostatni kawałek, śmiejąc się pod nosem, że po raz pierwszy ciasto zniknęło u mnie w domu w tak zastraszająco szybkim tempie (biorąc pod uwagę fakt, że w domu jest nas trójka- dziadek, mama i ja- to już w ogóle!)
Jedno z tych, których smak zachęca do ukrojenia kolejnego kawałka (bo na jednym na pewno nie poprzestaniecie, wiem co mówię, chociażby na moim przykładzie)
Pleśniak siedlecki
1 kostka margaryny (250g)
3 szklanki mąki
4 jaja (białka osobno)
1 mały proszek do pieczenia (na 0,5kg mąki)
1 szklanka cukru /do białek/
słoiczek powideł
kakao
Wszystkie składniki zagnieść (nie wygniatać długo). Podzielić ciasto na 3 części. Do jednej dodać kakao, zagnieść tak aby całe było ciemne. Włożyć do zamrażalnika (ja włożyłam na godzinę).
Białka ubić z cukrem.
Wyjąć ciasto z zamrażalnika i zetrzeć na tarce w kolejności:
Warstwa ciasta białego, powidła, warstwa ciasta białego, ubite białka, warstwa z kakao.
Nie ma podpowiedzi co do pieczenia- na oko. ;) Ja piekłam w 180 stopniach przez ok. 40-45 minut.
Smacznego!
uwielbiam plesniaka,ale moj wyglada zupelnie inaczej ;)
OdpowiedzUsuńNigdy nie jadlam plesniaka z kakao :)
OdpowiedzUsuńwyglada apetycznie!
Też nie rozumiem tej nazwy;) Ale to i tak pyszne ciasto, wyszło Ci świetnie:)
OdpowiedzUsuńlubię :)
OdpowiedzUsuńAle apetycznie wygląda:). Zawsze najbardziej mi smakował ten czekoladowy wierzch:)
OdpowiedzUsuńSmakowity :), można margarynę zastąpić masłem?
OdpowiedzUsuńNigdy nie jadłam pleśniaka- serio!
OdpowiedzUsuńjakoś w domu nikt go nie robił
Wygląda smacznie
miloscnapatelni - można, śmiało ;)
OdpowiedzUsuńuwielbiam zapleśniaka, ale ja go robie nieco inaczej :D
OdpowiedzUsuńrobiłam w tym roku z rabarbarem, pycha jest:)
OdpowiedzUsuńNie znam tego ciasta, ale wygląda apetycznie i chętnie kiedyś wypróbuję ten przepis :)
OdpowiedzUsuńjestem z kaszub dlatego nie znam pleśniaka?
OdpowiedzUsuńciekawe dlaczego nic nie słyszałam o pleśniaku!:)
Jestem z Siedlec i taki właśnie znam przepis na pleśniaka.
OdpowiedzUsuńod dawna za mna chodzi... ale zawsze mi sie wydawalo, ze tyle z nim roboty. ale przeciez niektore rzeczy, ktore robie, sa jeszcze bardziej pracochlonne ;)
OdpowiedzUsuńchyba zrobie ten z twojego przepisu, bo zachecilas mnie tym, ze to przepis Babci :)
To ciekawe, ale.. nie znałam tego ciasta!
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili spróbuję upiec :)
Pycha! Będę musiała zrobić niedługo, bo narobiłaś mi ochoty ;)
OdpowiedzUsuńJa też najbardziej lubię babcinego pleśniaka. Cudo :D
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nigdy nie piekłam ,raz jadłam ale ten z przepisu babci to nawet z wyglądu idealny.Chyba się skuszę:)
OdpowiedzUsuńZnam troszkę inną wersję plaśniaka, ale ten przepis jest równie fajny. Z resztą zdjęcia mówią same za siebie. Ciacho jest bardzo apetyczne :)
OdpowiedzUsuńprezentuje się wspaniale, muszę go wypróbować :)
OdpowiedzUsuńWyglada wspaniale !!!! Poprosze o kawałeczek do kawusi . :-)
OdpowiedzUsuńsmakowity! ale nie ma co się dziwić - w końcu babciny :)
OdpowiedzUsuńTak. Super. Wszyscy pokazujcie torciki, ciasteczka i pyszności, a ja będę wyglądać jak paczka beczek. ;)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ten pleśniak, to naprawdę fajny pleśniak :-)
OdpowiedzUsuń